środa, lipca 29

Hmmm a takie mi sie kolorki marza... tylko ktory????

10 sposobów na Suche Włosy ;)

10 sposobów na Suche Włosy ;)

1. Susz włosy letnim powietrzem

Pod wpływem gorącego nawiewu otwierają się łuski włosów, a w efekcie paruje z nich cała woda. Najlepiej, gdybyś w ogóle zrezygnowała z suszarki, ale jeśli jest to niemożliwe, przestrzegaj kilku zasad. Wilgotne kosmyki owiewaj chłodnym strumieniem powietrza, a suszarkę trzymaj w odległości 20 cm od głowy. Nie susz włosów do końca, zostaw je lekko wilgotne – zdążą wyschnąć przed wyjściem z domu.

2. Zmień szampon

Wybieraj szampony delikatne i intensywnie nawilżające. Powinny zawierać substancje odżywcze, takie jak: aminokwasy, pantenol, keratynę, proteiny i olejki roślinne. Szczególnie polecamy szampon Emolium Nepentes (200 ml, 22 zł) i Avon Advance Techniques (250 ml, 10,90 zł).

3. Zawsze pamiętaj o odżywce

Odżywianie suchych włosów to codzienna konieczność. Szukaj kosmetyków z keratyną, aloesem i wyciągiem z hawajskiego imbiru. Uważaj, aby ich nie obciążyć – więcej preparatu nakładaj na końcówki, a mniej u nasady. Obowiązkowo wypróbuj odżywkę Mrs. Potters, Forte Sweden (500 ml, 9 zł).

4. Obetnij rozdwojone końcówki

Nic z tego, że od pół roku zapuszczałaś włosy. Zniszczone, przesuszone końcówki nie wyglądają atrakcyjnie i nigdy nie da się ich uratować. Poza tym sprawiają, że pasma tracą naturalną wilgoć na całej długości i stają się porowate.

5. Pokochaj nagietek

Ten kwiatek z pewnością doda włosom blasku. Dwa razy w tygodniu płucz je nagietkowym płynem (dwie torebki herbatki z nagietka zalej litrem wrzątku i pozostaw pod przykryciem do naciągnięcia).

6. Sięgnij po specjalistyczne maseczki

Raz w tygodniu nakładaj na włosy maskę regeneracyjno-nawilżającą (np. Oleo-Relax, Kerastase, 200 ml, 180 zł). Przez kilka minut dokładnie wmasowuj preparat w skórę. Kosmetyk wniknie głębiej, jeżeli owiniesz głowę folią aluminiową i nagrzanym ręcznikiem frotte. Po 10 minutach dokładnie spłucz maskę.

7. Doceń avocado

Zawiera bowiem dużo białka i witamin. Rozgnieć dojrzałe avocado i wymieszaj z 3 łyżkami gęstej śmietany. Nałóż powstałą papkę na włosy, na 30 minut. Zabieg powtarzaj przez 10 dni.

8. Stosuj olejki

Proteiny z jedwabiu i pereł zapewnią włosom doskonałe nawilżenie. Ulubiony olejek (np. Śródziemnomorski Olejek Planet SPA, Avon, 50 ml, 12,90 zł) rozetrzyj w dłoniach i starannie wmasuj w kosmyki.

9. Zapomnij o stylizacji

Zrezygnuj z lakierów i żelów do układania włosów. Zawarty w nich alkohol skrajnie przesusza włosy. Jeśli jesteś uzależniona od tego typu kosmetyków, przekonaj się do lekkich pianek i lotionów (np. Garnier Fructis Style, Energizing Mousse, 200 ml, 15 zł).

10. Jeśli farbowanie, to tylko u fryzjera

W profesjonalnych salonach dostępne są delikatne, nawilżające zabiegi koloryzacji i rozjaśniania. Polecamy wizytę w gabinetach Welli, Farouk albo L’Oreal Proffesionnel.

Mocne włosy w 10 dni?

Mocne – bardziej odporne na uszkodzenia spowodowane szczotkowaniem i stylizacją włosy w nieco ponad tydzień? Zauważalnie gładsza, lśniąca i bardziej podatna na układanie fryzura, która nie puszy się i nie elektryzuje niemal od zaraz? Teraz to możliwe!

Podejmując wyzwanie Pantene, można przekonać się na własne oczy, jak w zaledwie 10 dni kondycja włosów ulega widocznej poprawie.

10 dni z Pantene! Podejmij wyzwanie!

Regularne stosowanie szamponu i odżywki Pantene z formułą Amino-S, pomaga odbudować strukturę włosów od cebulek aż po końce. 18 różnych, właściwie dobranych składników, zawartych w odżywkach Pantene, odżywia i dogłębnie nawilża włosy od wewnątrz, wygładzając ich powierzchnię, dzięki czemu stają się one bardziej podatne na układanie i lśnią niczym tafla lustra. Substancje te, to m.in. – wnikające głębiej niż pozostałe elementy - prowitaminy, a także alkohole nasycone, zapewniające kremową konsystencję warstwy ochronnej, która odpowiada za utrzymanie optymalnego poziomu nawilżenia włosów i zapewnia wyrównanie powierzchni każdego z nich. Zawarta w odżywkach Pantene unikalna formuła Amino-S, będąca połączeniem protein i silikonów, przywiera do powierzchni włosa nie obciążając go. Jest to możliwe dzięki dodatkowemu wiązaniu białkowemu, znajdującemu się w cząsteczce amino-silikonu, które - zakotwiczając się na powierzchni włosa – uzupełnia ubytki w jego strukturze, wyrównując ją. Działając niczym warstwa ochronna, pomaga zapobiegać uszkodzeniom włosa podczas czesania, energicznego szczotkowania czy niewłaściwej stylizacji. Innowacyjna technologia szamponów i skoncentrowana formuła odżywek Pantene sprawiają, że zaledwie po 10 dniach ich stosowania możemy zaobserwować wyraźną poprawę kondycji włosów. Pierwsze oznaki mocnych włosów, które dostrzeżemy, to większa, wyczuwalna w dotyku miękkość i łatwość ich rozczesywania. Oprócz tego, widocznie większy połysk i blask oraz podatność włosów na układanie. Regularne stosowanie odżywki Pantene pomaga również utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia włosów i kontrolować stopień ich zniszczenia, wzmacniając je i pomagając zapobiegać ewentualnym uszkodzeniom wynikającym ze szczotkowania lub niewłaściwej stylizacji.

zzzzzalśnij!

Jeśli zatem marzą się nam podatne na układanie, lśniące i jedwabiście gładkie włosy, które nie puszą się i nie elektryzują, podejmijmy 10-dniowe wyzwanie Pantene. Odstawiając na półkę szampon bez składników odżywczych i używając regularnie odpowiednio dobranego do potrzeb naszych włosów zestawu – szamponu i odżywki Pantene - na własne oczy przekonamy się, jak w nieco ponad tydzień włosy stają się wyraźnie mocniejsze – bardziej odporne na uszkodzenia spowodowane energicznym szczotkowaniem lub niewłaściwą stylizacją. Podejmijmy więc wyzwanie Pantene, by... lśnić!

Kolejny dzien, boli noga, chce umiescic, na blogu to co... zostanie czyli pamiatka z moich wakacji.. czyli... Zdjecie mojej nozki.. :( Zastanawiam sie w dalszym ciagu co mnie moglo ugryzc?? Spalam sobie i mnie ugryzlo, to co moglo byc? Hmmm ma ktos pomysl?

wtorek, lipca 28

Flipside - Angle

Zawsze mam mile skojarzenia z tym wykonawca ;)

poniedziałek, lipca 27

Fell - Jesli czegos pragniesz;)

Bardzo podoba mi sie ta piosenka ;)) Spiewam ja caly dzien ;))) hhehe ;)
Jesli czegoś pragniesz ;)))
Odkąd pamiętam układałem jakiś plan Zbierałem myśli, doceniałem to co mam Wiedziałem, że nie wystarczy mieć Że trzeba jeszcze bardzo chcieć Oddychać tak jak gdyby miał się skończyć świat. Jeśli czegoś pragniesz Jeśli mocno czujesz Jeśli bardzo wierzysz Jeśli tylko bardzo chcesz Możesz być tak blisko Blisko swoich pragnień Jeśli tylko wierzysz Jeśli tylko bardzo chcesz Zdecydowałem o tym jaki chce mieć los Domknąłem drzwi, do których nie zapukał ktoś Liczyłem, że nie wystarczy mieć Że trzeba jeszcze bardzo chcieć Oddychać tak jak gdyby miał się skończyć świat Jeśli czegoś pragniesz Jeśli mocno czujesz Jeśli bardzo wierzysz Jeśli tylko bardzo chcesz Możesz być tak blisko Blisko swoich pragnień Jeśli tylko wierzysz Jeśli tylko bardzo chcesz Już znasz siebie Od tylu lat Już znasz chwile Dla której zmieniasz się na lepsze Czujesz to, oddychasz tak jak ja Jeśli czegoś pragniesz A bardzo chcesz To wykrzycz to głośno Usłyszą Cię Tak bardzo chwile uciekają nam A ty nie jesteś sam A ty nie jesteś sam Jeśli czegoś pragniesz Jeśli mocno czujesz Jeśli bardzo wierzysz Jeśli tylko bardzo chcesz Możesz być tak blisko Blisko swoich pragnień Jeśli tylko wierzysz Jeśli tylko bardzo chcesz..!!!
Ha a te piosenki ;))) zawsze mi poprawiaja humor ;))))

Mezo - Zemsta

Ja lubie ta piosenke i w dupie mam... ze to jest disko - hopolo Cienka linia miedzy miloscia a nienawiscia...
Kolejnym fajnym mezczyzna ktory pojawil sie w tym roku jest Kamil istny - seksoholik ;] Ale uwielbiam z nim o seksie rozmawiac i pisac przez gg;) dobrze juz go znam... ale nie az tak jak Davida ;) Kamil- przyblize jego postac... hmmm Ja go znam bardziej z tego co pisze i mowi.. Wydaje mi sie ze przejechal sie na swojej pierwszej milosci... i teraz czuje sie troszke nie szczesliwy... Choc seks i wszystkie jego wyskoki koja jego dusze i cialo ;p Zastanawiam sie czasem jaki on jest naprawde - bo w gruncie rzeczy to chyba romantyczny facet... uzalezniony od seksu :PPPP Hmmm co jeszcze moge napisac o nim, fascynuje mnie ale sie go na tyle boje.. zeee nic wiecej niz wspanialej przyjazni miedzy nami nie bedzie.. Bo to w gruncie rzeczy przyjaciel - fajny przyjaciel.. ;) hehe przy ktorym sie smieje jak do mnie pisze... a to rzadko bywa ;p I dobrze sie z nim dogaduje... Troche przypomina tego mezczyzne na obrazku.. ciekawe co kobiety w nim widza ;)))
Hmm kolejny bezsensowny dzien, boli mnie noga juz sadze ze zawsze na mnie musi cos sie uwziąć :((( zawsze :((( smutna smutna smutna smutna smutna smutna smutna :(
Czasem kobieta musi byc intygujaca, musi znajezc... to czego szuka... Wlasnej siebie... Dziennik nimfomanki - Nimfomania to wymysł mężczyzn, przez których kobiety czują się winne, kiedy przekraczają reguły - słyszymy w jednej ze scen filmu. Bo niby dlaczego zaspokojony seksualnie mężczyzna zyskuje status supermacho, a zaspokojona kobieta - miano dziwki?Główna bohaterka "Dziennika nimfomanki" - Valerie Tasso swój pierwszy raz przeżywa w… Wg mnie to nieszczęśliwa kobieta, ktora po jakims czasie odkrywa co jej daje radosc.. Nie ufa mezczyzna i chce byc kochana jak kazda z nas...

piątek, lipca 24

Kolejny dzien, mialam kilka dni zawieszke, nie moglam pisac bo jakos nie mialam ochoty ani sily, martwilam sie dentysta i wszystkim .. :( ale ok. Wczoraj, bylam nad rzeka z bratanica bratankiem i szwagierka i bratem.. Strasznie mnie spieklo slonko. :( Musze dodac, ze.... najwspanialszym przyjacielem daleko jest David ;)

poniedziałek, lipca 20

Ciezki dzien, bylam u lekarza dow sie o moich zlych wynikach i go oklamalam z jedna sprawa...... :(

niedziela, lipca 19

w : http://www.warsawlair.pl

Jaka mam być ???
1. Naucz się być kobieca i seksowna, odkryj sobie potencjał i pewność siebie, którego nawet wcześniej nie podejrzewałaś, Dowiedz się co robić, aby zwiększyć swoją atrakcyjność w jego oczach,
2. Zmienisz się tak, żeby być kobietą – liderem, która wie czego chce i nie boi się po to w życiu sięgnąć,
3. Poznaj myśli facetów – jak myślą, co sądzą i jacy są naprawdę, czego pragną i potrzebują. Dowiedz się o tym z właściwego źródła, jakim jest mężczyzna - uwodziciel, a nie od koleżanek, pseudo przyjaciółek albo nieszczerych kolegów,
4. Odrzuci mentalne bariery, którymi karmi Cię "społeczeństwo" krępując Twoje pragnienia, narzucając Ci schematy myślenia i zachowań. Kreując z Ciebie sfrustrowaną matkę, żonę i nie do końca spełnioną kochankę, uzależnioną od zakupów, telewizji, obowiązków tego co "wolno" i co "wypada". Stan się prawdziwą kobietą, która wie, że zasługuje na wszystko i chce kroczyć w życiu swoją własną drogą,
5. Stan się kobietą, która potrafi wyjść poza sferę swoich przyzwyczajeń, która potrafi czerpać z życia to, co ma ono do zaoferowania,
6. Zbuduj potężne poczucie pewności siebie i bezpieczeństwa oparte o rdzeń tego kim jesteś, jak myślisz i żyjesz, a nie tylko na nowej sukience, fryzurze, czy opaleniźnie,
7. Uniezależnisz się od opinii obcych, dowiesz się jak przestać się przejmować tym co sobie mogą pomyśleć inni,
8. Zrozum jaka jest prawdziwa dynamika relacji damsko-męskiej – od początku emocji, zakochania, poprzez związek, dzieci i życie każdego kolejnego dnia,
9. Zmien swoje przekonania tak, aby dodawały Ci energii, żeby budowały Cię w życiu i nie pozwalały Ci tracić czasu na sytuacje oraz ludzi, którzy stopowali Cię w miejscu, raz na zawsze odrzucisz takie blokady i zaczniesz żyć prawdziwym życiem,
10. Naucz się jak zatrzymać mężczyznę na całe życie, jak sprawiać, aby Wasz związek był wyjątkowy, dowiesz się tego od mężczyzn, którzy potrafią w niespotykany sposób ubarwiać relację między kobietą a mężczyzną,
Większość kobiet myśli, ze jej mężczyzna myśli tylko o seksie, lecz czy nie zastanawia Cię fakt jak często kochaliście się, gdy byliście w sobie zakochani , a jak jest teraz ?
Wiele kobiet na słowo uwodzenie reaguje słowami „po co mi ta wiedza i umiejętności ? przecież ciągle kręcą się wokół mnie mężczyźni i mnie podrywają”,Chciałbym żebyś teraz zadała sobie pytanie: „Czy to są ci właściwi dla Ciebie mężczyźni , czy też tacy którzy Cię w ogóle nie interesują?”

w :http://www.warsawlair.pl

KOBIETA Z KLASĄ ...
czyli jak stać się atrakcyjną kobietą, znaleźć odpowiedniego mężczyznę i sprawić, żeby stracił dla Ciebie głowę
Być może jesteś kobietą: w związku, a być może samotną... Być może jesteś szczęśliwą singielką lub mężatką, a może kobietą tkwiącą w toksycznym układzie ...
Może jesteś na takim etapie swojego życia, że szukasz udanej relacji z mężczyzną... na jedną noc, na całe życie albo na trochę krócej...
Być może nie jesteś jeszcze taką kobietą, którą zawsze w skrytości ducha pragnęłaś się stać, taką która jest swoją najlepszą wersją siebie.
Kiedyś Michalinę Wisłocką, autorkę książki "Sztuki kochania", zapytała wnuczka "Babciu, a co mogę zrobić, żeby zatrzymać przy sobie mężczyznę na dłużej ?", na co pani Michalina wzruszyła ramionami i rzekła "ech... to pytanie zadają sobie wszystkie kobiety na świecie od niepamiętnych czasów ..."
Niezależnie czy masz problem z niewiernym mężem, czy może trudno pogodzić Ci pracę i karierę z domem rodzinnym, czy też chcesz mieć swobodę w emocjonalnych kontaktach z mężczyznami, czy po prostu nie wiesz czego sama chcesz ...
Odkryj w sobie kobietę z nieograniczonym potencjałem, kobietę liderkę swojego życia... odkryj to, co pozwoli Ci poczuć się wreszcie szczęśliwą i spełnioną kobietą.
Jest wiele kobiet, jedne wstydzą się swoich potrzeb, inne nie wiedzą jak zatrzymać przy sobie mężczyznę na dłużej, nie rozumieją co tak naprawdę na nich działa...
Niektóre są po przejściach, po prawdziwych tragediach, inne są po prostu smutne, niezaspokojone, zagubione, sfrustrowane zasadami i regułami społecznymi... a także mężczyznami.
Dla odmiany niektóre kobiety czują się pewnie, lecz chciałyby jeszcze bardziej wzmocnić i rozwinąć swoje umiejętności i kobiece zasoby. Chcą zostać prawdziwymi uwodzicielkami, władczyniami mężczyzn, potrafić nawigować po stosunkach damsko-męskich niczym Mata Hari ...
Być może jesteś kobietą, która nie narzeka na brak adoracji ze strony mężczyzn, być może nawet nie możesz się od nich opędzić, lecz jeśli się głębiej zastanowić to czy tak jest naprawdę ? Czy może nie jest tak, że opędzasz się od mężczyzn nieatrakcyjnych w szerokim tego słowa znaczeniu, zasadzających się tylko na opakowanie... a ten atrakcyjny męzczyzna, taki który naprawdę Cię interesuje, nie zwraca zupełnie na Ciebie uwagi i nie jest Tobą zainteresowany ... i co wtedy ? Pozwolisz, żeby inna kobieta umiejętnie go sobie "zajęła" ?
Często kobiety pytaja :
"Dlaczego mój facet jest taką świnią, żę ogląda się za innymi kobietami ?? przecież mówi mi, że mnie kocha !!"
"Czemu mój luby ogłada filmy porno, czy ja mu nie wystarczam ??"
"Jego koledzy ciągle go gdzieś wyciągają, już nie mam siły by z tym walczyć, boję się ..."
"Mój jedyny zawsze bierze stronę teściowej i czepiają się o nic, co mam robić ?"
"Mój mąż chyba chodzi do agencji albo ma kochankę, jestem zrozpaczona, boję się że mnie zostawi, co teraz ?"
"Moje szczęście było kiedyś takim super facetem, a teraz tylko piwo i telewizja, szkoda gadać ... i co teraz zrobić?"
i tym podobne setki pytań ...
Czy chciałabyś się dowiedzieć, jak możesz uniknąć błędów w kontaktach z mężczyznami ? I to takich błędów, które kobiety nieświadomie popełniają od wieków ?
Hmmm musze napisac o kims kto naprawde jest wspanialy, o kims kto czasem sie po martwi o mnie... O tym, ze on jest choc wie, ze tak naprawde.. tylko przyjaźń nas łączy... hmmm... Jaki on jest.. :
  1. szczery
  2. uczciwy
  3. z sercem
  4. lubi ze mna rozmawiac o wszystkim
  5. dla mnie przyjaciel... ktorego czasem brak
Taki on jest... David...

Monopol - zodiak ;pp

MONOPOL- "ZODIAK NA MELANZU" -hit lata 2009 w 24 godziny ! Piosenka projektu Monopol pod tytulem "Zodiak Na melanzu" osiagnela 130 tysiecy odtworzen na www.myspace.com/monopolzodiak i jest najczesciej komentowanym wydarzeniem i utworem w YouTube Polska Monopol - Zodiak na melanżu http://www.youtube.com/watch?v=yGbQ5BVJr2Y Monopol - Zodiak http://www.youtube.com/watch?v=M99QTBEAxew Oficjalny myspace myspace.com/monopolzodiak http://w48.wrzuta.pl/audio/69Z2TOyDSUV/monopol_-_zodiak_na_melanzu_hit_lata_2009
Dzisiejsza niedziele spedziam na lekturach , gazet i rozmyslaniach ;) Hmm o czym, o wszystkim a tak naprawde o niczym... Czytalam rozne artykuly i sie zastanawiam czy nie zmienic koloru wlosow, co wogole zrobic, ze soba bo mam narazie dosc tego wszystkiego ;/ Wogole jakos tak dziwnie nie wiem , czemu.. Dziki mam humor i wogole.. Bleee Co jeszcze, męzczyzni mnie wkur.. zwlaszcza jeden.. :(( Zawsze musi mi zalezec na kims kto mnie traktuje jak.. szmate ;/

Bracia Cugowscy

Niczego wiecej nam nie trzeba.....

Bracia Cugowscy

Hmmm nie które piosenki zostaja zawsze w pamięci ;)) Oj, zawsze kochalam haryzmatycznych chłopców ;pp hihi ;D Bardziej mężczyzn, z glosem zachrypniętym jak śpiewaja ;)

.....UtuliĆ Cię DO snU,

poczekaĆ,

aż Zaśniesz,

PołożyĆ się obok Ciebie

i patrzeĆ na Ciebie jak Śpisz,

Gdy ObuDZisz siĘ rano,

zobaczysz,

Że nadal jestem OBOK Ciebie,

Nigdzie niePoszłam-leżałam wpatrzona w Ciebie...

Niedziela, tak mi sie nie chcialo wstawac, ze szok ;/ mialam dosc jednym slowem.. oj oj oj .... jutro ciezki dzien, Krakow a tak mi sie nie chce jechac.. Jeszcze mnie dobijaja ludzie, budza, w niedziele mnie nie nalezy budzic bo ugryze ;ppp ostrzegam... ja spioch straszny ;/ niestety ;/// A wczoraj, hmm wczoraj bylam u dentysty i pozniej bylam zla ;pp aleee o tym nie mowie ;p bo nie chce sie zloscic jeszcze ;pp co nie ;p bylo minelo ;)

piątek, lipca 17

Rezso Seress - Smutna niedziela..

Rezso Seress - Smutna niedziela..

Seress urodził się w 1889 roku. Był muzycznym samoukiem, na pianinie nauczył się grać dosyć dobrze, acz wirtuozem nie był. Na początku lat 30. XX wieku szukał szczęścia w Paryżu. Zamierzał zostać kompozytorem piosenek. Pierwsze kroki były nieudane. Wszystkie utwory, które wysyłał do francuskich wydawców zostały odsyłane, nie podobały się. Jego dziewczyna namawiała go by spróbował podjąć normalną pracę. Złożyła mu nawet kilka propozycji, które udało jej się załatwić wśród znajomych. Nic z tego – Seress nie chciał zrezygnować z swojego marzenia.

Brak uznania sprawiał, że ogólny jego nastrój był kiepski. Pewnego grudniowego dnia 1932 roku usiadł do pianina i zaczął grać dziwną, melancholijną melodię. Za oknem zbierały się czarne chmury i po chwili zaczęło lać i wiać. „Co za ponura niedziela” rzekł sam do siebie. Pograł trochę i zdecydował, że „Ponura niedziela będzie tytułem mojej nowej piosenki.” Pół godziny później praca była gotowa, łącznie z tekstem. Seress był bardzo z niej zadowolony.

Przepisał nuty i słowa na czysto i wysłał do znanego wydawcy. Tym razem mocno wierzył w sukces. Po kilku dniach otrzymał nuty z powrotem, z dopiskiem: „Utwór jest całkiem dobry, jednak melodia i rytm są bardzo depresyjne i my rezygnujemy z wydania jej.”

Niedługo potem do Seressa przyszedł Laszlo Javor, który przyniósł mu swój węgierski tekst do tej melodii. Javora rzucił narzeczona powodując jego nieutuloną rozpacz. Słowa samego Seressa chyba nie były zbyt dobre. Zostały zapomniane. Tekst Javora okazał się niesłychanie mocny. Na Węgrzech nagrał ją w 1935 roku Pal Kalmar. Skutki były nieoczekiwane.

Pierwszy przypadek zanotowano wiosną 1933 r. Młodzieniec, siedzący w budapeszteńskiej kawiarni poprosił orkiestrę o wykonanie "Ponurej niedzieli." Kiedy orkiestra skończyła grać, poszedł do domu i zastrzelił się. Relacjonując osobliwe dzieje piosenki w The Unknown (maj 1987), Tane Jackson opisuje wiele innych podobnych sytuacji, choć nie podaje żadnych nazwisk ofiar na potwierdzenie jej fatalnej mocy. Podobno wśród ofiar smutnych tonów znalazło się także kilku piosenkarzy, którzy odważyli się włączyć utwór do swojego repertuaru. Pewnego dnia zaniepokojeni mieszkańcy domu w Londynie włamali się do mieszkania, z którego dobiegały ich obsesyjne dźwięki "Ponurej niedzieli". Na podłodze leżała właścicielka mieszkania, młoda kobieta, która zmarła z powodu przedawkowania narkotyków, podczas gdy gramofon bez końca odtwarzał płytę z melancholijną piosenką. Pod koniec lat trzydziestych wypadków było już tak wiele, że rząd węgierski zabronił publicznego wykonywania "Ponurej niedzieli." Wielu muzyków przyjęło tę decyzję z wielką ulgą, ponieważ obawiali się o swój własny los, ilekroć musieli wykonywać dziwną kompozycję Seressa. Liczne rozgłośnie radiowe, w tym BBC, rozważały zakaz jej emisji. Stacje lokalne w Stanach Zjednoczonych odmawiały jej nadawania. Kilka rodzin samobójców połączyło wysiłki, domagając się całkowitego zakazu jej wykonywania. Ogółem naliczono 200 ofiar melodii. Anaelską wersję "Ponurej niedzieli" stworzył Sam Lewis. W 1941 r. piosenkę włączyła do swojego repertuaru i nagrała na płycie Billie Holliday. Wówczas jednak fama utworu zbladła w obliczu dramatycznych wydarzeń historycznych. Druga wojna światowa zbierała krwawe żniwo, a prawdziwe tragedie przysłoniły urojone dramaty. A jednak nawet wtedy zdarzały się wypadki zainspirowane osobliwą melodią. Gordon Beck z Salisbury w Wiltshire, lotnik z 76 szwadronu RAF Yeravda, służący w Poonie w Indiach w 1946 r. wspominał niedawno, jak jeden z jego kolegów doznawał uczucia wielkiego smutku, ilekroć słuchał płyty z "Ponurą niedzielą" (w wersji nagranej przez orkiestrę Artiego Shawa i wokalistkę), twierdząc, że nękają go wówczas myśli samobójcze. Beck nie przejmował się zwierzeniami kolegi, ale zrozumiał jego niepokój, kiedy siadł za sterem samolotu. Stwierdził wówczas, że melodia "Ponurej niedzieli" obsesyjnie go prześladuje, mimo huku silnika. Postanowił więc nigdy więcej nie słuchać posępnej piosenki. Jak wyjaśnić niezwykły wpływ melodii? Tane Jackson twierdzi, że Seress wyraził swoje własne głębokie uczucie rozpaczy tak sugestywnie, że udzielało się ono słuchaczom jego kompozycji. Ogarnięci smutkiem, postanawiali odebrać sobie życie. Nie jest to tak nieprawdopodobne, jak mogłoby się wydawać. W książce The Secret Power of Musie, David Tame dowodzi, że muzyka miewa niezwykły wpływ na zachowanie ludzi. Może powodować stres i zmianę rytmu uderzeń serca, wpływać na procesy trawienne i metaboliczne, kształtować reakcje emocjonalne i intelektualne. W dziejach "Ponurej niedzieli", najbardziej znamienne wydają się losy ludzi, którzy przyczynili się do jej powstania. Jej kompozytor, Reszo Seress popełnił samobójstwo w 1968 r., skacząc z okna. Uprzednio miał wyznać, że już nigdy nie stworzy żadnego przeboju. Dziewczyna, która odtrąciła go przed laty, także popełniła samobójstwo. Obok jej ciała znaleziono kartkę, na której widniały słowa: "ponura niedziela."

W ciągu kilku miesięcy odnotowano 17 samobójstw, które nastąpiły albo po wysłuchaniu piosenki albo były bezpośrednio z nią związane. Trudno teraz zweryfikować te dane, Węgrzy są znani z tego, że ilość samobójstw jest u nich większa niż w innych krajach. Sytuacja musiała być jednak niezwykła, skoro władze węgierskie wprowadziły zakaz publicznego wykonania tej piosenki, która w oryginale nazywała się Szomorú vasárnap. Podobno zanim to się stało liczba „ofiar” doszła do stu. Jedną z nich miała być dziewczyna, która porzuciła Javora. W Berlinie, w lokalu rozrywkowym jeden z gości zażyczył sobie by orkiestra zagrała Szomorú vasárnap i bezpośrednio po zakończeniu, wyszedł za drzwi i strzelił sobie w głowę.

Mało co tak pomaga utworowi jak związana z nim tragedia. Niż dziwnego, że doniesienia węgierskiej prasy zostały przedrukowane przez dzienniki i periodyki w wielu krajach świata. Oczywiście wielu było ciekawych co też jest takiego w tekście.

Zostały dokonane dwa tłumaczenia na język angielski, których autorami byli Sam M. Lewis i Desmond Carter. Bardziej podobał się tekst Lewisa i to ten został wykorzystany w nagraniu z 1936 roku w USA. Wykonawcami byli Hal Kemp and his Orchestra, Bob Allen – śpiew.

Jeszcze w tym samym1936 roku piosenkę nagrała orkiestra Paula Whitemana z solistą Johnny Hauserem.

Sunday is gloomy, My hours are slumberless Dearest the shadows I live with are numberless Little white flowers Will never awaken you Not where the black coaches Sorrow has taken you Angels have no thoughts Of ever returning you Wouldnt they be angry If I thought of joining you? Gloomy sunday Gloomy is sunday, With shadows I spend it all My heart and i Have decided to end it all Soon therell be candles And prayers that are said I know But let them not weep Let them know that Im glad to go Death is no dream For in death Im caressin you With the last breath of my soul Ill be blessin you Gloomy sunday Dreaming, I was only dreaming I wake and I find you asleep In the deep of my heart here Darling I hope That my dream never haunted you My heart is tellin you How much I wanted you Gloomy sunday

Fatum Gloomy Sunday

Fatum Gloomy Sunday wisiało nad tą piosenką również w Ameryce. Tydzień po emisji płyty w pewnym sklepie znaleziono powieszoną pracownicę. Śledztwo stwierdziło samobójstwo, a ponieważ znaleziono na miejscu zdarzenia nutowe wydanie Gloomy Sudany, śmierć ta została zaliczona na konto piosenki. Dwa dni później w Nowym Jorku sekretarka dużej agencji zagazowała się w mieszkaniu, a w pozostawionym liście wyraziła życzenie by na jej pogrzebie zagrano Gloomy Sunday. Wkrótce miały miejsce, również w Nowym Jorku, dwa samobójcze skoki z okien wieżowców – policja ściśle je wiązała z tym utworem.

Dziennikarze zaczęli śledzić podobne przypadki również w Europie. Szybko takie znaleziono. Głośne było samobójstwo kobiety w Londynie. Przez cały dzień z jej mieszkania dobiegały dźwięki Gloomy Sunday odtwarzane na patefonie, na całą głośność. Zdenerwowany już sąsiad pukał do drzwi lecz nikt nie odpowiadał. Po wyważeniu drzwi znaleziono lokatorkę martwą.

Trudno powiedzieć na ile prawdziwe są obliczenia, z których wynika, że na obszarze anglojęzycznym miały miejsce około 200 samobójstw spowodowanych tą „śmiertelną” piosenką.

Doniesienia te potraktowano jednak tak samo poważnie jak wcześniej na Węgrzech. BBC zakazało emitowania tego utworu w audycjach muzycznych. Podobnie postąpiło kilka z stacji radiowych w Ameryce. Niektóre zespoły wykonywały go tylko w wersji instrumentalnej. Tę tragiczną falę przerwał wybuch II Wojny Światowej. Dziennikarze przestali zajmować się tym tematem, mając mnóstwo innych na co dzień.

Sprawa odżyła w 1941 roku po nagraniu Billie Holiday, najsławniejszej wersji Gloomy Sudany. Odnotowano kilka ofiar wśród młodych fanek jazzu, nie były one jednak już nagłaśniane.

W 1944 roku faszystowskie władze na Węgrzech wysyłały bojówki po Europie w celu mordowania wszystkich wrogów. Takimi wrogami byli obaj autorzy piosenki. Laszko Javor stał się jedną z ofiar. Seress przeżył wojnę, lecz jego matka podzieliła los Javora.

Sam Seress poszedł śladem serii w 1968 roku. W Budapeszcie skoczył z okna swojego domu. Poniósł śmierć na miejscu.

Oryginalna piosenka pojawia się w niemiecko-węgierskim filmie Gloomy Sunday - Ein Lied von Liebe und Tod z 1999 r.

Nie wiem czy jej ciemna przeszłość czy też może i jej piękno powodują, że piosenka ta jest stale nagrywana aż do dzisiaj. Przetłumaczono tekst na wiele języków, m.in. na tak egzotyczne jak koreański czy fiński. Urok lub magia utworu nadal działa chociaż już bez tych najgroźniejszych konsekwencji.

Mieczysław Fogg
Mieczysław Fogg śpiewał niegdyś o ostatniej niedzieli (”Ta ostania niedziela”) w słowach Zenona Friedwalda i muzyce Jerzego Petersburskiego i pewnie ani przez moment nie przyszło mu do głowy, że piosenka nazwana zostanie tangiem samobójców, a tak właśnie się stało.
Ta ostatnia niedziela - Mieczysław Fogg Ta ostatnia niedziela Teraz nie pora szukać wymówek fakt, że skończyło się dziś przyszedł inny bogatszy i lepszy ode mnie i wraz z tobą skradł szczęście me jedną mam prośbę może ostatnią pierwszą od wielu lat daj mi tę jedną niedzielę ostatnią niedzielę a potem niech wali się świat to ostatnia niedziela dzisiaj się rozstaniemy dzisiaj się rozejdziemy na wieczny czas to ostatnia niedziela więc nie żałuj jej dla mnie spojrzyj czule dziś na mnie ostatni raz będziesz jeszcze dość tych niedziel miała a co ze mną będzie któż to wie to ostatnia niedziela moje sny wymarzone szczęście tak upragnione skończyło się pytasz co zrobię i dokąd pójdę dokąd mam iść ja wiem dziś dla mnie jedno jest wyjście ja nie znam innego tym wyjściem jest no mniejsza z tem jedno jest ważne masz być szczęśliwa o mnie już nie troszcz się lecz za nim wszystko się skończy nim los nas rozłączy te jedną niedzielę daj mi to ostatnia niedziela dzisiaj się rozstaniemy dzisiaj się rozejdziemy na wieczny czas to ostatnia niedziela więc nie żałuj jej dla mnie spojrzyj czule dziś na mnie ostatni raz będziesz jeszcze dość tych niedziel miała a co ze mną będzie któż to wie to ostatnia niedziela moje sny wymarzone szczęście tak upragnione skończyło się ...

Edith Piaf

Edith Piaf
Edith Piaf, czyli naprawdę Edith Giovanni Gassion, to jedna z największych legend piosenki francuskiej. Jej popularność osiągnęła zenit w latach 40. i 50. i wykroczyła daleko poza granice kraju nad Sekwaną. Jej lekko chropawy głos oraz piosenki o miłości, samotności i rozpaczy poznał cały świat.
Urodziła się w Paryżu, jako dziecko ulicznych artystów. Dzieciństwo przeżyła w ubóstwie. Często chorowała, na pewien czas straciła wzrok. Zaczęła śpiewać na ulicy jako młoda dziewczyna. Tam jej talent dostrzegł Louis Leplee, dyrektor jednego z kabaretów na Champs Elysées, i dzięki niemu zaczęła się wielka kariera Edith (w kabarecie "Le Gerny"). Leplee nadał jej też przydomek "La Môme Piaf", co w ulicznym slangu znaczyło "wróbelek" (w 1937 roku artystka zaczęła już występować jako Edith Piaf). Dzięki niemu również Edith w 1936 roku nagrała swój pierwszy singel "Les Mômes de la cloche".
Edith odnosiła wielkie sukcesy artystyczne, ale niestety nie układało jej się w życiu prywatnym. Miała wiele romansów, które jednak kończyły się w bolesny dla niej sposób. Kilka razy była zamężna. Bardzo kochała boksera Marcela Cerdana (dla niego napisała "L'hymne a l'amour"), który jednak zginął tragicznie w katastrofie lotniczej w 1949 roku. Dwa lata później Piaf miała poważny wypadek samochodowy, po którym wpadła w uzależnienie od alkoholu i morfiny.
Życiowe tragedie nie omijały jej, ale mimo tego Piaf występowała i nagrywała nowe piosenki, budząc podziw na całym świecie ich wyjątkową interpretacją. Współpracowała z wieloma artystami i ją wymienia się, jako osobę odpowiedzialną za późniejsze wielkie kariery takich artystów, jak: Charles Aznavour (pomogła mu w zdobyciu występów, uczyniła też niego powiernika swoich tajemnic; Charles odwzajemnił się pisząc dla Edith "Jézébel" i "Plus bleu que tes yeux"), Gilbert Becaud czy Yves Montand (miała z nim romans; oboje zagrali też w filmie "Etoile sans lumiere"). Kilka miesięcy po swoim ślubie z greckim piosenkarzem Théo Sarapo (Theophanis Lamboukas) Edith zapadła w śpiączkę, z której co jakiś czas się budziła. W tym czasie przebywała w swojej willi w Plascassier niedaleko Cannes. Tam też zmarła 11 października 1963 roku. Tego samego dnia odszedł też na zawsze jej wielki przyjaciel Jean Cocteau. Tysiące Francuzów przybyło trzy dni później do Paryża na pogrzeb Edith Piaf. Pochowano ją na cmentarzu Pere Lachaise. Do dziś jej grób jest stałym punktem pielgrzymek fanów z całego świata.
Piosenki Edith Piaf żyją do dziś. W 1996 roku wielki sukces odniósł wystawiany w Paryżu musical "Piaf je t'aime", którego scenariusz oparty był na życiu artystki. Utwory przez nią śpiewane nagrywali później najwięksi, m.in. Louis Armstrong, Josephine Baker, Marlene Dietrich, Johnny Hallyday, Serge Gainsbourg, Liza Minnelli. W 1997 roku Charles Aznavour zarejestrował "Plus bleu que tes yeux". Dzięki zastosowaniu nowoczesnej technologii w utworze dodano głos Piaf, przez co stworzono wyjątkowy duet.

Vincent Van Gogh

Twórczość - Vincent Van Gogh
Vincent van Gogh (30 marca 1853 - 29 lipca 1890), malarz holenderski, impresjonista. Jest obecnie uznawany za największego malarza holenderskiego od czasów Rembranta. Jednak dla dziewiętnastowiecznej publiczności jego doświadczenia z czystym kolorem nie były zrozumiałe, dlatego też za życia artysty nieomal żaden z obrazów nie został sprzedany.
Urodził się w holenderskiej wiosce Groot Zundert niedaleko belgijskiej granicy, gdzie jego ojciec był pastorem, miał pięcioro rodzeństwa: Annę, Theo (który go później wspierał przez całe życie), Elisabeth, Wilhelmien i Cornelisa. Rysował od dzieciństwa, lecz poważnie z malarstwem zetknął się mając 16 lat w Hadze gdzie pracował w galerii marszandów Goupil & Co. Początkowo nawiązywał do artystycznej tradycji holenderskiej, dążąc do wyrażenia walorów przedstawianych przedmiotów poprzez bogactwo gry światła, stosował dosyć ciemną, impastową manierę, w tematyce nawiązywał do holenderskiego malarstwa rodzajowego XVII w.
W 1873 roku Vincent van Gogh zostaje przeniesiony do londyńskiej filii galerii. Tu spotyka swą pierwszą miłość, zakochuje się w córce swoich gospodarzy Eugenie Loyer. Jednak ona, będąc już zaręczona odrzuca propozycję małżeństwa ze strony Vincenta. Zawód miłosny powoduje pierwszą z jego depresji i załamanie nerwowe, w wyniku czego w 1876 roku traci pracę w galerii. Są to pierwsze objawy choroby psychicznej, która trawi go przez całe życie.
W latach 1876 - 1880 zaaspirowany ideą pomocy innym, próbuje pracować jako kaznodzieja, podejmuje nawet studia teologiczne. Jednak jego zainteresowanie religią stopniowo słabnie, rozdaje wszystko co posiada ubogim i wyjeżdża do Brukseli, gdzie postanawia zostać artystą. W 1881 roku na skutek ciągłych problemów finansowych van Gogh wraca do rodziców w Etten. Tam powstają pierwsze, szerzej znane dzieła jego autorstwa, inspirowane twórczością Jeana-Franoisa Milleta (np. Siewca). Pracę przerywa kolejna nieszczęśliwa miłość. Zakochuje się w owdowiałej kuzynce Kee Vos (z domu Stricker). Mimo, że ona zdecydowanie odrzuca jego zaloty, Vincent wyjeżdża za nią do Amsterdamu gdzie poddany zostaje wielu upokorzeniom. Nieobliczalne zachowanie Vincenta powoduje częste konflikty. Po burzliwej kłótni na temat planów na przyszłość, zrywa kontakty z ojcem i przenosi się do Hagi (dzięki pomocy swego brata Theo). Uczy się malarstwa u Antona Mauve. W 1882 roku, przeżywa kolejną miłość, jego wybranką jest prostytutka Sien Hoornik, która zostaje jego modelką i towarzyszką życia. Podczas ich wspólnego pożycia rodzi się chłopiec (nie jest to syn Vincenta). Presja i oburzenie ze strony całej rodziny (nawet Theo nie może zaakceptować trybu życia brata) powoduje wzrastającą depresję. W tym samym roku powstają pierwsze płótna olejne.
W sierpniu 1883 roku van Gogh odchodzi od Sien, opuszcza Hagę i przenosi się do Drenthe w północnej Holandii. Tam, żyjąc w spartańskich warunkach, spędza wiele czasu na spacerach po okolicy, stopniowo się uspokaja i odpręża, szkicując i malując pejzaże i sceny z życia chłopów, cierpi jednak na brak funduszy na zakup materiałów malarskich, co zmusza go w końcu do ponownego powrotu do domu.
Pod koniec 1883 pogodził się z rodzicami i zamieszkał w ich nowym domu w Nueuen. Tam mieszka do śmierci ojca w 1885 r. Z tego okresu pochodzą takie obrazy jak Martwa natura z otwartą biblią lub Jedzący kartofle.
W listopadzie 1885 Vincent wyjeżdża do Antwerpii, aby studiować na Królewskiej Akademii Sztuki. Jest bardzo chory, cierpi na syfilis, jego dziąsła gniją, a chory żołądek jest dodatkowo rujnowany przez brak pożywienia. Van Gogh szybko rezygnuje z nauki, gdyż jego gwałtowna, zbyt indywidualna technika nie zyskuje uznania na akademii. Rozczarowany porzuca więc studia i przeprowadza się do Paryża.
W Paryżu mieszka z bratem Theo na Montmartrze. Próbuje zacząć wszystko od początku. Poznaje Emile'a Bernarda, Georgesa Seurata, Paula Signaca i Paula Gauguina. Podziwia obrazy impresjonistów i styka się z wieloma nowymi ideami. Pod wpływem impresjonistów i grafiki japońskiej jego paleta staje się jaśniejsza, wykorzystuje też wartości dekoracyjne faktury i linii. Najwybitniejszym jego dziełem z okresu paryskiego są Słoneczniki.
W 1888r. van Gogh przenosi się do Arles w Prowansji, gdzie ukształtował się w pełni styl jego malarstwa, w którym intensywne barwy widma słonecznego, z przewagą ulubionych żółci, gruba faktura i deformacja, są traktowane jako środki ekspresji. Powstaje wiele wspaniałych obrazów, np. Nocna kawiarnia, lub Taras kawiarni w nocy. Vincent chcąc uczynić z Arles centrum artystyczne przekonuje Paula Gauguina, aby ten przyłączył się do niego w Arles. Wynajmuje "Żółty Dom", w którym razem malują. Między malarzami dochodzi jednak do konfliktów, pod wpływem których daje o sobie znać ukryta choroba psychiczna van Gogha. 23 grudnia po kolejnej gwałtownej kłótni, Vincent grozi przyjacielowi brzytwą i w stanie najwyższego wzburzenia sam sobie obcina ucho a następnie wręcza je miejscowej prostytutce. Następnego dnia zostaje znaleziony bliski śmierci i umieszczony w szpitalu w Arles. Od tamtej pory ataki halucynacji i załamania nerwowe nawiedzają go coraz częściej, przeplatając się z okresami dobrego samopoczucia i jasności umysłu. W tym samym okresie tworzy największą ilość swych najwybitniejszych dzieł.
W marcu 1889 r. ludność Arles wypędza van Gogha z miasta. W maju artysta wyjeżdża i leczy się w szpitalu psychiatrycznym w St. Remy. Tam stwierdzono u niego epilepsję (chociaż dziś podejrzewa się, że cierpiał porfirię. Maluje m.in. Irysy, jeden z jego najwspanialszych Autoportretów, oraz serię obrazów przedstawiających Cyprysy. Na początku 1890 r. opublikowana zostaje pierwsza pozytywna ocena jego prac, autorstwa Alberta Auriera. Jeszcze raz podejmuje próbę normalnego życia. Odwiedziwszy w Paryżu ukochanego Thea, jego żonę i syna, 21 maja 1890 roku przyjeżdża do Auvers-sur-Oise na północy Francji i zamieszkuje w gospodzie. Znajduje tu opiekę zaofiarowaną przez dr Gachet'a, przyjaciela Camille'a Pissarra, lekarza będącego jednocześnie mecenasem artystów. Pracuje jak szalony, powstaje około siedemdziesięciu dzieł: m.in. Kościół w Auvers i Pole ze stadem wron, obraz uznawany często za ostatnie dzieło malarza.
27 lipca 1890, w czasie kolejnego załamania nerwowego, Vincent van Gogh próbuje popełnić samobójstwo. Pożycza rewolwer i na polu strzela sobie w brzuch. Umiera po dwóch dniach nie pozwalając sobie udzielić pomocy.
Twórczości malarskiej van Gogh poświęcił się dosyć późno, bo w dwudziestym siódmym roku życia. Mając lat trzydzieści siedem namalował ostatni obraz w życiu. Po dziesięciu latach pracy artystycznej pozostało po nim około ośmiuset płócien, kilkaset rysunków, szkiców i litografii. W 1892 roku zorganizowano pierwszą retrospektywną wystawę prac van Gogha. Jego twórczość wywarła duży wpływ na malarstwo XX wieku, a jego prace uzyskują astronomiczne ceny na aukcjach.
Mimo talentu artystycznego jego obrazy nie cieszyły się zbyt dużą popularnością, nędzarz, nękany myślami samobójczymi, skończył tragicznie.
Warto zobaczyć : http://www.vangogh.triger.com.pl/vangogh/main.htm

„Hands Resist Him” - Bill Stoneham

„Hands Resist Him” - Bill Stoneham

Amerykański malarz Bill Stoneham zakończył pracę nad owym osobliwym obrazem w 1972 roku. Błędem byłyby wszelkie próby sklasyfikowania owego dzieła, przypisania go do konkretnego nurtu, głównego prądu. Jego symbolika jest bowiem dość złożona, wszystko pozostaje zanurzone w sennej, leniwej aurze, nie ma w sobie jednak nic z sielankowości. Więcej! Budzi prawdziwy, odczuwalny niemalże fizycznie – niepokój. Twórca zwraca uwagę na pewne drobiazgi, elementy, które zamieścił w swej pracy, a które mają tworzyć sieć subtelnych niedomówień. Prezentować wieloznaczność i pozostawiać wolność odbioru, dawać pole do przemyśleń. Za konkret, bazę do dalszych rozważań artysta podaje teorię, którą kierował się w trakcie tworzenia. Zainspirowała go mianowicie cała idea Carla Junga traktująca o zbiorowej nieświadomości. Malarz jest zdania, iż ludzie sztuki, wszelkiej maści artyści całą swoją istotą czują, odbierają sygnały, jakie dyktuje masowa podświadomość i dają temu wyraz w twórczości. Są zatem specyficznymi nośnikami tej energii, kumulują ją, następnie przekazują i pozwalają zaistnieć w rzeczywistości. Odradza się ona poprzez ich wytwory. Przelotny w swej naturze rzut oka na pracę „Hands Resist Him”, może powodować zdziwienie faktem, iż obraz, który wywołuje prawdziwie histeryczne reakcje, nie przedstawia niczego, co mogłoby budzić grozę czy lęk. Żadnej krwi, śmierci, czy też epatowania przemocą. Jedynie specyficzny nastrój, swoista stateczność, klimatyczność i chłód. Wszystko bowiem jest niesamowicie wręcz spokojne, łagodne i surowe. Niemalże wyczuwa się atmosferę oczekiwania na coś, co zmąci ten pozornie błogi nastrój. Właśnie stan zawieszenia sprawia, że obserwator zastanawia się co go przełamie. A przekonanie, że to co się wydarzy nie będzie niczym dobrym jest nieodzowne. Pomysł na obraz jest niezwykle prosty, niewiele obiektów, wiele niedomówień. Dwie postaci, przeszklone drzwi, liczne, odciśnięte na nich dłonie i szereg znaków. Oto patrzy na nas chłopiec, personifikacja autora. Właśnie rysy i sylwetka dziecka to nie kto inny jak sam twórca w wieku lat pięciu. Dokładnie odtworzony na podstawie dawnej fotografii. Towarzyszy mu śliczna dziewczynka, bardzo specyficzna, przywołująca na myśl porcelanową lalkę. Mała kobietka ubrana w delikatną sukienkę, w pastelowym kolorze. Kiedy uważny obserwator przypatrzy się jej obliczu, zda sobie sprawę, iż nie zerka ona czekoladowym spojrzeniem. Jak charakterystyczna lalka nie posiada oczu, a jej usta mają typowy kontur. Za dziećmi widać przeszklone drzwi, właśnie one tworzą niepokojące tło. Zdają się oddzielać dwa światy, stanowią swoistą barierę. To jakby linia graniczna między jawą i snem. Z jednej strony znane nam tu i teraz, z drugiej niepokojące, budzące dreszcz nieznane. Należy zwrócić uwagę na operowanie kolorem. To co umieszczone za szybą zanurzone jest w ciemnościach, to obce, to groźne. Autor użył tu czerni, wszystko spowite jest w mroku. Podczas gdy dzieci znajdują się po jasnej stronie, pada na nie snop światła. Pewne elementy z ciemnej częsci pozostają jednak widoczne. Szczególną uwagę zwracają liczne dłonie odciśnięte na szybie. Owe ręce to zdaniem autora inne życia, inni ludzie, jakby próbujący przejść na drugą stronę, naciskające i inwazyjnie napierające w tym celu. Szkło to przesłona, która oddziela, pozostaje niemożliwa do obejścia. Lalka natomiast to przewodnik chłopca – autora , pomiędzy oboma światami. Tylko z nią może on wkroczyć w nieznane. Słowem wszystko to jest niezmiernie zagadkowe, pozostawia miejsce na mnogość interpretacji i mimo, że autor dzieli się swoimi uwagami, dla wielu pozostaje nieprzekonujący. Bill Stoneham przypisuje bowiem wielkie znaczenie każdemu elementowi, wszystko zdaje się być symbolem, nośnikiem odpowiedniej wiedzy.

Wyjątkowość dzieła i jego sława zaczyna się kiedy żyje on w świadomości większego grona osób. Ten stan jest możliwy za pośrednictwem medium, które angażuje wielkie zbiorowości. Mowa naturalnie o internecie i ludziach funkcjonujących w ramach globalnej wioski. Właśnie w niej bowiem swe głośne bytowanie odnalazła praca „Hands Resist Him”. Tu obrosła legendami i zdobyła miano – nawiedzonego obrazu. W 2000 roku płótno zostało wystawione na licytację, miało to miejsce w ramach najsłynniejszej aukcji internetowej E-bay. Właśnie za jej sprawą o obrazie usłyszało wiele osób i dało to możliwość budowania jego historii. Ówcześni właściciele opatrzyli pracę, adnotacją, iż chcą być uczciwymi, dlatego radzą, aby na zakup decydowali się jedynie prawdziwi kolekcjonerzy. Ludzie zdecydowani i podejmujący świadome, przemyślane decyzje. Opowiedzieli w jaki sposób „Hands Resist Him” do nich trafił. Odkupili go od zbieracza śmieci, który z kolei stał się jego właścicielem znajdując go nieopodal starego browaru. Zabranie pracy do domu okazało się zgubne w skutkach. Jako pierwsza jego negatywy wpływ zaczęła odczuwać czeteroletnia córka nowych właścicieli. Skarżyła się ona, iż postaci na nim umieszczone wychodzą z obrazu i nękają ja nocą. Po zamieszczeniu w ich domu aparatu czułego na ruch udało się uchwycić i zamknąć w fotografii pewne niepokojące obrazy. Rzekomo było widać na nich chłopca opuszczającego płótno. Czy jest to jednak jednoznaczny dowód na działanie sił nadprzyrodzonych? Nikt nie może udzielić zdecydowanie twierdzącej odpowiedzi. Podczas samej aukcji, użytkownicy serwisu, potencjalni właściciele, a także zwykli oglądający dzielili się bardzo osobliwymi, alarmującymi informacjami. Opisywali jakie stany wywołuje samo zetknięcie, spojrzenie na obraz. Coś z pogranicza strachu, wszechogarniający niepokój i dogłębny smutek. Niekiedy ból już niemalże fizyczny i obawa przed snem, bo kiedy nadchodził przybierał kształt koszmaru, tragedii, obrazów grozy, które pojawiają się pod powiekami, i których w żaden sposób nie można odegnać. To odczucia obserwatorów, lecz niesamowite historie i opowieści dotyczą także ludzi, którzy bezpośrednio zetknęli się z obrazem. Oto właściciel galerii, w której wystawiono pracę zmarł w tajemniczych okolicznościach, podobnie człowiek, który jako pierwszy zdecydował się na opisanie go w katalogu. Ludzie podają, że pod wpływem obrazu mieli przerażające wizje, mdleli, czuli się nieswojo, jakby stale obserwowani i będący pod kontrolą złego. Szczególnie na pracę miały reagować dzieci, płaczem i panika. Znaleźli się jednak odważni kupcy i obraz ostatecznie osiągnął cenę 1025 dolarów. Pytaniem pozostaje czy owa zbiorowa histeria i opisywane przez ludzi stany na pograniczu choroby i obsesji, to prawdziwa sprawa sił nadprzyrodzonych czy też uczucie ekscytacji, które udzieliło się oglądającym obraz.

Sam autor zdziwił się popularnością i złowrogim klimatem, który budziła jego praca. Jak stwierdził, jego zamiarem nie było stworzenie żadnego magicznego portretu, ale dzieła symbolicznego powiązanego z poetyką jungowską. Dziecko miało przedstawiać młodego Stonehama, otoczonego przez inne postaci (ręce) połączone z nim wspólną archetypiczną osobowością, której on sam próbuje się przeciwstawić. Pomaga mu w tym szyba, stanowiąca bramę między snem a rzeczywistością.

W internecie, strony gdzie zamieszczony jest ów obraz opatrzone są wstępem, iż spojrzenie na niego jest sporym wyzwaniem, gdyż niesie za sobą niebezpieczeństwo. Zdobyć się na to może jedynie człowiek odważny.

Większość osób, które widziały oryginał czy choćby reprodukcję stwierdza ze obraz ma w sobie cos przerażającego, dlatego zapoznanie się z nim, jest aktem prawdziwej odwagi.